Piotr Stróż Piotr Stróż
634
BLOG

Znam swoją wartość

Piotr Stróż Piotr Stróż Rozmaitości Obserwuj notkę 15

 

 

Znam swoją wartość - z cyklu Cierpienia niemłodego już Wertera

„Znam swoją wartość” - czytam, ale o co chodzi? Już wyjaśniam. Było tak. Dostałem takie info na badoo. Laska się chwali, że zna. No chyba nie ma na myśli samo chwalenia się, że niby taka wartościowa w sensie widokowym, poznawczym, albo posiadania cnót wszelakich, czy też innych takich dóbr duchowych? 

 

Lecę do słownika, żeby sprawdzić, bo mi się to słowo kojarzy z kasą. No i szok.

 wartość

1. «to, ile coś jest warte pod względem materialnym»

2. «cecha tego, co jest dobre pod jakimś względem»

3. «posiadanie zalet»

4. «zasady i przekonania będące podstawą przyjętych w danej społeczności norm etycznych»

5. «liczba określająca, ile jednostek zawiera dana wielkość fizyczna lub wielkość mogąca zastąpić wyrażenie algebraiczne, jego zmienne»

To może po kolei. 

Pojawia mi się na poczcie jakieś zaproszenie, propozycja badoo, czy c€$, no to ja otwarty jestem, a nie ciemnogród jakiś zamknięty i zablokowany na nowe propozycje i se klikam. Zalogowanie zajęło tylko chwilę. Jest dobrze – myślę sobie, kolejny sukces i do przodu.

Ktoś tam mnie lubi, chce mnie podobno poznać, pogadać, poznać się i inne takie zachęcające teksty – czytam. Czemu nie – jestem za a nawet zainteresowany. Od razu wyjaśnię, że zaznaczyłem, że chce poznać kobietę, bo była tam taka opcja do wyboru. Lubię i wole dziewczyny poznawać raczej, a co. Nie dyskryminuję bynajmniej tu nikogo ze względu na płeć, czy coś, wręcz przeciwnie. Owszem nawet niektóre chłopaki mi się też podobają, ale nie aż tak jak dziewczyny. Doceniam też ich inteligencję i inne takie wartości, oczywiście. Z chłopakiem to jednak bym się nie umówił - od razu wyjaśnię. Jakoś tak mam, że mnie do nich (do chłopaków mianowicie) nie ciągnie po prostu i co się będę zmuszał – serce nie sługa.

Dziewczyna jakaś śliczna, a do tego sympatyczna  z fotki nawet apetyczna na tym portalu randkowym mi się w oko rzuciła – jej profil znaczy się. Zaczepiłem jakimś prymitywnym tekstem typu „cześć, poznajmy się”, a co mi tam. O dziwo odpisała. Sukces. I poinformowała mnie, że nie szuka przygód. Odpisałem w tym temacie pozytywnie, mianowicie, że ja to z kolei szukam kobiety. Co będę opisywał rzeczywistość negatywnie. Dopytałem jeszcze, czy „nie” znaczy tak, bo różnie gadają o tych kobietach i słyszałem, że jak mówi nie tzn. tak i odwrotnie, ale nie odpowiedziała w sposób dla mnie zrozumiały, więc nie wiem dokładnie o co jej chodziło. Nigdy nie byłem dobry w zgadywaniu co poeta miał na myśli. Więc nie wiem czego, czy też kogoś szuka, ale już wiem, że nie przygód, chyba, cokolwiek to znaczy.

W następnym kroku udzieliła mi dodatkowych informacji o sobie: „znam swoją wartość”. Odpisałem, że sorki, ale jak za kasę to nie interesuje mnie taka opcja i, że wolę skromne dziewczyny. Przy okazji z ciekawości dopytałem, bo skoro już z wartości znawczynią mam do czynienia to myślę sobie, że też się czegoś dowiem, jak się sprawy mają na rynku ruchomości - czy ta znana jej „swoja” wartość przewyższa cenę przechodzonego BMW serii 6, czy też może jest mniejsza. Niestety nie doczekałem się odpowiedzi. I kontakt się urwał. A podobno chciała. Chyba naciągają. A szkoda, bo może jak bym się zdecydował to może i sprzedałbym beemkie, w sumie to i tak stoi w większości i woła o to i tamto, a to umyć, a to gazu dolać, wiecie te rzeczy. Wali po kieszeni równo. No, ale i tak nic z tego. I nawet nie wiem na czym stoję.

Niby chciała, ale zamilkła, jakby jej się ode chcia ło, albo co.

Kurcze pieczone – może coś źle robię, myślę sobie?

A napiszę o tej sytuacji na blogu, może ktoś ma podobne doświadczenia i przeszedł już na wyższy poziom, doradzi, albo co.  

Orzeł może to ja nie jestem w tym podrywaniu. Doradźcie – proszę, coś nie tak napisałem, czy źle się odezwałem, uderzyłem nie w tę klamkie? Może to kwestia PR?

Czekam na ewentualne komentarze i wskazówki.

http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości