Ładne zdjęcie - prawda?
Artykuły powiązane z Radosław Sikorski Wiceprzewodniczący PO na oficjalnej stronie Platformy nie sięgają jednak do 2010r. www.platforma.org/pl/platforma/ludzie/pokaz/8.
A mnie interesuje nagranie z Bydgoszczy z niedzieli, 28 lutego 2010 z wydarzenia w Operze, o którym wspomina Pan Wiesław W. Frankowski www.platforma.org/forum/index.php
lubczasopismo.salon24.pl/.../496143,szef-msz-udziela-ra...
2 dni temu –Link do zdjęcia wprowadzającego: tinyurl.com/3tg4uwj. To już 3 lata minęły od tego wydarzenia, a jeszcze pamietam relacjię w publicznej TV z ...
Chyba przedwcześnie ucieszyłem się wiosną Idzie Wiosna! PiS wygrywa! HURA!!! – okazje się, że cenzura na salon24.pl jeszcze się 3ma i posuwa do zachowań… nie nazwę jakich, bo mi nie staje słów, oczywiście, a nie chciałbym językiem Ewy Wójciak pojechać.
Agata to przynajmniej powiadomiła o ukryciu. A teraz to nawet bym nie wiedział, gdyby nie przypadek – oczywiście, jeśli ktoś wierzy, że są przypadki. Ateiści podobno nie wierzą w Stwórcę, a historycy w przypadki. Ale my tu o poważnych politykachJ - jak to leciało „poważna ekipa” dorwała się do Waszych PO…rtfeli.
Administracja przeginasz. Wcięło mi notkę
Napisałem w tytule adresując teoretycznie do Adm. salon24.pl, a faktycznie to sobie a muzom.
Tak się pożalę, bo co mi zostało, strzępy po notce jeno. A ponuracy tak mają w przeciwieństwie do optymistów, że się przejmują. Tak sobie pomyślałem, że fajnie by było tak jak Pan Prezydent radować się i uśmiechać optymistycznie po przegranym meczu z Ukrainą, a nie przeżywać. Ach, kiedyż ja dostąpię też tego stanu oświecenia, marzy mi się wyrwać z tego Ciemnogrodu i z tej Nocy Ciemnej co duszę dręczy i .. jak to było – w tę noc pełną ciemności - do
A taka ładna była.
Właściwie to bym nawet może i nie zauważył, ale chciałem komuś podać link na Twitterze i paczę a tu nie ma tej notki.
I tak sobie pomyślałem, że chyba trafiłem w czuły punkt.
I tak sobie pomyślałem, że chyba trafiłem w czuły punkt.
Wiem - powtarzam się.
www.youtube.com/watch
Ale nie ma się czego wstydzić panie Sikorski.
szukam na necie nagrania gdzie minister sikorski mówi "juz za 297 dni bedziemy mogli powiedziec byly prezydent lech kaczynski" a także innych nagran z tego dnia z konwencji 28 lutego 2010 roku w bydgoszczy (bo wiem że takie są" min. jak sikorski zachęca do skandowania "były prezydent lech kaczynski"
Wystąpienie Sikorski zakończył przypomnieniem, że do końca kadencji obecnego prezydenta pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".
"- Prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha, wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu. (…) Obejmując urząd, powinien zapomnieć o przeszłych urazach i okazać lwie serce nawet zapiekłym krytykom. Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały. (…)
Już za 297 dni będziemy mogli powiedzieć: były prezydent Lech Kaczyński.
(Wystąpienie na rozpoczęciu swojej kampanii prawyborczej w Bydgoszczy, 28.02.2010 r.)"
www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/997-politycy-po-o-lechu-kaczyskim
Nagrania wprawdzie już nie ma na YT, ale Poeta pamieta.
Nie wszyscy też chyba znają i pamiętają słowa wypowiedziane przed słynnym „dorżniemy watahy”, a leciało to mniej więcej tak:
"spisane są słowa i czyny,
poeta pamięta,
ci którzy złamią prawo pono poniosą za to odpowiedzialność.
(oklaski)
Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tą batalię"
http://youtu.be/DiWRGQ_t5IU
Aż korci odpowiedzieć „Radkowi” radką taką: 3mam za słowo rzeczone - Kobylański u płota, ale spoko – nawet jeśli Sędzia jeszcze rozgrzany, to kobieta – to i tak się zmęczy kiedyś i ochłonie stając po właściwej stronie. I nie myślcie, że będzie wiecznie orzekać po waszej, czyli ZOMO stronie.
A wyglądało to jakoś tak, gdzieniegdzie jeszcze ślad pozostał:
Link do zdjęcia wprowadzającego: tinyurl.com/3tg4uwj I powtarzano tam parę razy taką oto frazę " Już...
25.03.2013 15:39 1
- To z webcache odtworzyłem:
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:XlXcEKOX80sJ:piotr.salon24.pl/495454,deficyty-budzetowe+&cd=7&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a
czyli miała nawet jeden komentarz wtedy.
Mam też jakąś wersję zapisaną na kompie wstępną i oczywiście wrzucę ale nie tutaj.
Podaję link http://naszeblogi.pl/37263-szef-msz-udziela-radek-czy-i-czym-musimy-myslec-i-planowac
Niestety jeszcze w trakcie edycji. Trochę czasu mi to zajmie, zanim odtworzę mniej więcej w formie w jakiej była opublikowana, jeśli zdołam i się wcześniej nie zniechęcę oczywiście. Na razie wrzucam to co jest.
Zaczynała się mniej więcej tak
Skoro już
uświadomiłem szanownych P.T. Baranów (określenie Tomasza Lisa) informując o tym, o czym Gazeta uczciwa Adama, z natury i po red-naczu bojownicza - bała się napisać, mianowicie, co właściwie do nich mówił Pan Premier Tusk, Donald – a proklamował (chyba jednak rzekome i urojone, jak wynika zkomentarza światłej Palmer) ŚMIERTELNE NIEBEZPIECZEŃSTWO!
- to może pora na c.d.
Skoro nikt nie spisuje światłych słów to ja sam osobiście postanowiłem się poświęcić dla sprawy i by żyło się lepiej, a dokładniej to przeznaczyć tę odrobinę cennego czasu na przybliżenie ewentualnym P.T. Czytelnikom wypowiedzi umiłowanych przywódców w wersji tekstowej zapisanych. Oczywiście też we fragmentach, bo na spisanie wszystkiego, to by mi nie starczyło, czasu oczywiście, ale za to ciekawych. Bo to też inaczej się czyta – wiadomo, czasami człowiek nie nadąża za słowem mówionym tak światłym jak Słońce Peru i coś przeoczy albo co. A do tego jaka frajda, jak sobie wodząc literkami po tekście można jednocześnie posłuchać – odtworzyć jednego z drugim jak nam to ślicznie werbalizuje, co już zapisano. Nie wiem czy też tak macie – uwielbiam pasjami. Słuchać.
Chociaż gdybym napisał, że się tylko na tę okoliczność cieszę, to by nie była cała prawda.
Mnie osobiście przyznam szczerze to trochę zastanawia i zasmuca fakt ignorowania przez prasę i publikatory internetowe tekstów Pana Premiera Tuska, Donalda. Nie wiem dlaczego się nie spisuje i / lub nie publikuje - wszystkiego, dokładnie i w całości - tego, co światły i „tani” Pan Premier do nas mówi. A do tego jeszcze nawet bywa, że znikają strony internetowe z informacjami i ukrywane bywają filmy.
Czyżby to przejaw lekceważenia Organu konstytucyjnego przez IV władzę był?
Aż się wierzyć nie chce. Ale to chyba nie o to chodzi, bo niejaki Wajda, Andrzej zapewniał w Łazienkach popierając Bronka „Normalnego”, że „zaprzyjaźnione mamy stacje”. Z tą normalnością to bym polemizował, bo jak można się cieszyć po przegranym 1 : 3 meczu z Ukrainą, ale może czegoś nie dostrzegam, albo nie doceniam geniuszu.
A może chcą ukryć, że to… Nie, no – to na pewno nie „matoł”, bo przecież orzekając przeciwko przyśpiewkom kibiców Sąd niezawisły w Białymstoku zdementował pogłoski, jakoby Organ konstytucyjny był „matołem” – chyba. No nie?
A Autora tekstu – niejakiego Starucha to nawet wsadzili do kryminału i podobno pobili – jednym słowem – metody stalinowskie zastosowali – jak słusznie skojarzył Sędzia Igor (ale nie Andrejew, spolszczony Rosjanin, o którym Piotr Lisewicz w tekścieWALKA O NOWY TYP SĘDZIEGO wspomina – tylko Tuleya) ale też w innej sprawie (korupcyjnej - dra G, z przydomkiem M, jak Mengele). Eco skoro tak radykalne metody - to coś musi być na rzeczy, myślę sobie.
Gdzieś nawet czytałem, chyba u Eski, że – zacytuję:
„On niczego nie kombinuje –…”
Oj, lepiej nie do końca, bo nazwać Organa konstytucyjnego w osobie Pana Premiera Donalda „psychopata” też się boję, jak nie przymierzając bojownik jakiś – ale chyba mogę podać link do tego (Eski25197 | 24.03.2013 18:18|) komentarza, zresztą też kończącego się uroczym zapewnieniem
„Nic więcej nie powiem :)”.
Więc warto przeczytać w całości i dokładnie ten komentarz, tym bardziej, że to raptem jedna linijka tekstu tylko, nie licząc buźkiJ :), żeby wiedzieć, co właściwie Jan Maria Rokita w książce powiedział.
„Tak naprawdę to nie książka Rokity, tylko wywiad z nim, przeprowadzony przez Roberta Krasowskiego.” O książce Jana Rokity
Ale miało być o udzielaniu dobrych radek. Już przechodzę.
Niestety - również podległe [też Mu, Panu Premieru znaczy] Ministerstwo Spraw Zagranicznych bywa niedoceniane chyba, podobnie jak sam umiłowany, a do tego "tani" (jak donosi onet.biznes) Pan Premier. I w szczególności odnoszę wrażenie, że część informacji o poprzedniej strukturze MSZ i archiwum została "skasowana" na stronie internetowej po remoncie, jakoś tak po 10.04.2010, z tego co pamiętam. A szkoda.
Chyba też podobnie prawie nikt (no może poza „ziomalem” – Jankiem Kobylańskim) nie zwracał zbytnio dotąd uwagi na to, co mówi szef MSZ. A szkoda.
Przejdźmy zatem do wypowiedzi wybitnego speca od robienia dziubka i innych dziwnych min.
Już posiadanie i używanie psedo "Radek" zamiast imienia może się kojarzyć z niezależną prokuraturą i z "metodami stalinowskimi" – jak słusznie Pan Sędzia Igor kojarzył w innej sprawie - a i ich nikim innym, jak osobistym doradcą tegoż Stalina przyjacielem, oddanym tępicielem wrogów, prekursorem i głosicielem kultu - niejakim „Radkiem”, właśnie, czyli Karolem wg Wiki:
"Karol Radek, właściwie Karol Sobelsohn (ur. 31 października 1885 we Lwowie[1], zm. 19 maja 1939 w Wierchnieuralsku) – działacz Kominternu, polskiego, niemieckiego i rosyjskiego ruchu socjaldemokratycznego i komunistycznego, polityk bolszewicki, dziennikarz i publicysta pochodzenia żydowskiego.
[...]
Doradca Stalina ds. polityki międzynarodowej. W 1934 z oficjalną wizytą w Polsce. Jako utalentowany, ale cyniczny dziennikarz gromił swoich dawnych towarzyszy i innych wrogów Stalina, żądając dla nich kary śmierci. Autor panegiryku "Architekt społeczeństwa socjalistycznego", był jednym z pierwszych głosicieli kultu jednostki Stalina."
pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Radek
Ale to może tylko przypadek, chociaż historycy twierdzą, że ich nie ma, no ale w końcu to notka nie o historykach, a o politykach, co nie [zajmują się polityką]?
Zresztą zdjęcia pokazującego jak się „Radek” kłania w pas i oddaje hołd przedstawicielowi Rosji (nie mylić z Niemcami) - nie widziałem.
Z drugiej jednak strony, jak już wcześniej pisałem, IMHO „Radek” kłamie (mija się z prawdą) mówiąc, że był pierwszą osobą w Polsce, która dowiedziała się o Smoleńsku, bo jeśli Dyr. Departamentu Wschodniego nie było na lotnisku w Rosji, a był w Polsce i zadzwonił do "Radka" - to tenże Dyr. był lub mógł być (jeśli nie on, to ktoś w PL jeszcze wcześniej mógł wiedzieć) pierwszą osobą w Polsce, która posiadała info o "zamachu" (jak to określił Pan Premier - poprzednio obowiązywało określenie katastrofa). A nie "Radek". Proste. Chociaż rozumiem, że dla wypowiadającego proste zdania i dającego dość klarowny przekaz Pana Min. to może być zbyt skomplikowany wywód. Streszczę zatem. Jakby Dyr. nie posiadał informacji to by nie mógł jej przekazać, bo chyba nie odtwarzał nagrania. [cbdu]
A jeżeli kłamie, to musi mieć jakieś powody, bo o brak umiejętności rozróżniania prawdy (faktów) od "urojeń" - nie śmiem Go podejrzewać - wszak sam dyplomatycznie przestrzegał "przed dawaniem wiary urojeniom Antoniego Macierewicza”
„Środa, 10 sierpnia 2011
· 12:22
[t.co]
· 08:40
Czas pakować kalesony i szczoteczkę do zębów. Oczekuję, że tezę twórczo rozwinie @lkwarzecha[t.co]
· 07:47
@clausewitz11 @bieleckipl W Smoleńsku nigdy nie było żadnego ILS. Przestrzegam przed dawaniem wiary urojeniom Antoniego Macierewicza.”
http://radeksikorski.blip.pl/archive/8/2011?page=2
(kontekst u Czesława Bieleckiego w notce „Jak @sikorskiradek na pytania nie odpowiadał”http://lubczasopismo.salon24.pl/radek/post/332339,jak-sikorskiradek-na-pytania-nie-odpowiadal).
Ad meritum
I wypowiedział się na temat Organu, zapewne konstytucyjnego – Głowy - przewidzianego, czy też zmuszanego, a nawet (nie chcę użyć tego słowa, bo to takie zamordystyczne trochę ale muszę) – przymuszanego do myślenia i planowania.
"My musimy mieć [y y] przemyślaną [y] politykę i [myślą..] i myśleć i planować Głową [wymawiamy:głowom], a nie jakąś inną częścią ciała"
Dyplomatyczny język Radka Sikorskiego
http://youtu.be/VzurknQaqU4
No tak, to ważna informacji i cenna radka „Radka”. Dobrze wiedzieć czym się myśleć i planować musi, chociaż wcześniej się chyba nawet nad tym nie zastanawiając zbytnio – po prostu myślałem.
Co prawda musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce, ale skoro szef MSZ nakazuje to chyba trzeba. No nie?
...
[dalej nie wklejam, bo może wciąć]