Może nie wszyscy widzieli - Pan Premier via Twitter napisał coś o Bałwanie i nawet zdjęcie, a dokładnie to nawet 2 (*dwa) opublikował
Jednak Pan Min. zauważył (*słusznie, poniekąd), że to nie to słowo.
Pozwoliłem sobie jednak polemizować
Ale to nie wszystko. Gadają też, że ten szeroki uśmiech to nie przypadek i że ten Bałwan kogoś przypomina. Padło nawet tajemnicze słowo "Scheta" (w kontekście takiej oto zaczepki adresowanej do Pana Premiera: "Ale Pan tego Scheta musi nie lubić.") ale nie śmiem się domyśliwać co to mogłoby znaczyć.
Szczególnie w kontekście roszyfrowania zagadki kreta i ujawnienia przez posła Suskiego na swoim blogu, znaczy się na "naszych blogach" (naszeblogi.pl) jak to i w jakich okolicznościach doszło do zdemaskowanania tej kolejnej już (PO hazardowej i innych takich) afery podsłuchowej za pomocą super nowoczesnego wynalazku
Blog Marka Suskiego | Marek Suski | 2013-04-01 07:41
I przy okazji sie przyznał Pan Poseł (miał odwagę na okoliczność Świąt być może) do tego, że... nie robił niczego, co by było zgodne z normami postępowania w państwie prawa.
A co mo z kolei wydaje się szokującym oświadczeniem, ewentualnie przejęzyczeniem, w związku z czym zamieściłem też tam taki oto komentarz
nowy
Było cokolwiek, drobiazg jakiś - przynajmniej jedną małą, malutką rzecz zrobić zgodnie z prawem, tak od Święta. Może wtedy nie musieliby podsłuchiwać :).
* słusznie, faktycznie Pan Min. użył określenia "ponuracy", a nie pesymiści, nawet notkę na tę okoliczność napisałem, zdjęcia zamieszczając "ponuraków" ale mi wcięło, może dlatego, że się uśmiechali albo co?