Piotr Stróż Piotr Stróż
607
BLOG

W obronie pana Stefana i pani Renaty

Piotr Stróż Piotr Stróż Polityka Obserwuj notkę 1

 

Tym razem nie o TV TRWAM, ale przypomnę, że "czas próby polskich sumień trwa"
 
Zacznę, oczywiście (i nie tylko dlatego, że o mnie napisała) - od kobiety, która to na swoim blogu tym razem donosi, o nieprzyzwoitym wręcz sponiewieraniu:
 
wylali na mnie kubły pomyj odsądzając mnie od czci i wiary, wymyślając niestworzone brednie o mnie i na mnie
 
 
A to przecież nie przystoi, bo pomyślcie sami - gdyby tak pani Renat a szukała pracy, np. w sejmie, to mogłaby przecież pozwać wylewających pomyje, występując w dobrego imienia, jak to już ktoś zrobił.
 
Dzielna ta kobieta - jednak nie koncentruje się na sobie, a staje w obronie brata, oczywiście w Platformie, co by nie było, bohaterskiego pana Stefana, demaskując jednocześnie złowrogie zamiary PiSa (*skąd je zna? - Czy jakoweś zdolności przenikania umysłem lotnym do mózgów obozu przeciwnika posiadła, możemy się tylko domyślać, ale ważne, że ujawnia) - oto celem tych perfidnych ataków miało być:
 
upokorzenie profesora Stefana Niesiołowskiego, człowieka znienawidzonego i traktowanego przez PiS jak śmiertelny wróg.
 
 
I dalej zauważa, że dzięki jej wstawiennictwu - zamiary zniweczono:
 
Premier nie tylko nie upokorzył posła, ale jeszcze złożył mu wyrazy szacunku.
 
 
 
Nagonka na pana Stefana jednak nadal nie osłabła, a nawet jakby się wzmogła. Zaniepokojony tym postanowiłem włączyć się do dyskusji w celu uspokojenia i załagodzenia sporów, taki już jestem, że lubię spokój na budowie, podobnie jak Gasipies do czasu ukrycia, bo Polska w budowie, a zgoda buduje.
 
Liczne ataki i nawoływania do zlinczowania czołowych działaczy Platformy, czy osądzenia pana Stefana sprowokowały mnie tym razem do napisania tego apelu w jego obronie. Już nawet sam pan Premier zauważył, ze to "nasz bohater". A nawet gdyby nie był, to przecież człowiek. Owszem chyba wyraził się niegrzecznie w stosunku do kobiety, dziennikarki. Należy jednak zauważyć, ze i ona nie zwróciła się do pana Stefana z należytym szacunkiem, przynależnym wiekowi i szacunkiem - jak do bohatera narodowego.
 
Widziałem kiedyś, jak nawet sam Mędrzec Europy brutalnie i znienacka (bez uprzedzenia) zaatakowany przez dziennikarza pytaniami również niegrzecznie mu odpowiedział, a nawet podarł jakieś papiery w porywie słusznego gniewu. No, bo jak można do legendy "Solidarności" odezwać się z zapytaniem, czy był Bolkiem i czy zabrał jakieś tam dokumenty, a do tego nie zwrócił jeszcze. Z pewnością w tej sytuacji nie czuł się komfortowo i się zachował - znalazłem ten film na Youtube, jak ktoś chce to niech sam zobaczy
Walęsa-Jak może śmieć pytać mnie który pokonał komunizm o takie rzeczy!!!  <http://www.youtube.com/watch?v=u0CsnzWHO6o> .
Przy okazji nie bardzo rozumiem, czy śmieć to rzeczownik, coś takiego co się wyrzuca do kosza na śmieci, czy czasownik od mieć śmiałość. Niemniej jednak oburzenie słuszne, jak można tego, który obalił komunizm pytać, no jak. Jeszcze o takie rzeczy, toż to hańba, wstyd i nieprzyzwoitość. No, ale ten dziennikarz Braun się nazywa i znany jest poniekąd z niewyparzonego języka i szukania dziury w całym, nawet w Lublinie na KUL-u narozrabiał.
 
Ludzie zatem zrozumcie [zrozumiejta / zrozumta] - będę od razu dodawał w takich kwadratowych nawiasach formy łatwiejsze do zakumania - wreszcie, że podobnie też pan Stefan działał pod wpływem … no nie tego, co se pewnie już pomyśleliście [pomyśliliśta], ale uzasadnionego wzburzenia, emocji stresu [ stresa]. Jakby się poczuł każdy z nas, jakby go otoczyła zgraja no, może nie złoczyńców, ale też groźnych i agresywnych związkowców z trąbolami i piszczelami, znaczy piszczałkami, i nie wiadomo czym jeszcze, i nie pozwalali spokojnie iść sobie po pracy do domu. Czuł się pan Stefan w tej sytuacji zapewne zagrożony [no i przy okazji wygwizdany], być może nawet podświadomie obawiał się o swoje życie, a od to przecież narastało i to nie od dzisiaj, ale od czasów pamiętnego ataku rozwścieczonego agresora Ryszarda Cyby, kiedy to cudem uniknął ośmiu kul. Czy nawet wcześniej, kiedy odważnie planował zamach bombowy na pomnik Lenina w Poroninie i w tym to zapewne wzniosłym celu dopuścił się napadu na kasjerkę. Niestety nieświadoma ideologicznych przesłanek i dobra jakie jej i obywatelom chciał w ten sposób wyświadczyć nie oddała utargu i narobiła rabanu. Tak było. Sam byłem kiedyś kasjerem, to wiem z autopsji [z doświadczenia życiowego], że to ludzie nieświadomi potrzeb ludzkości są [som] i chytrzy na nieswoją przecież kasę.
 
Mówiąc krótko miał uzasadnione przesłanki do tego, by się lękać o swoje życie, choćby w sensie egzystencjalnym, bo to przecież bohater i się nie boi, ale jego duma bohatera została dotkliwie urażona. Głosował przecież za ustawą, jak Pan, bóg jego, czy inny autorytet mu nakazał i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku chciał opuścić okolice sejmowe w ceku udania się … gdzie indziej.
 
I w takiej sytuacji podchodzi do niego Ewa Stankiewicz i się czepia. Każdy by się wkurzył. Nawet Mędrzec Europy. Jeszcze do tego zadaje niby oczywiste, a de facto złośliwe i podchwytliwe pytania, na które nie wypada nawet odpowiadać z godnością posła Platformy. Jak można się pytać posła Platformy o to, jak głosował. Przecież to oczywiste, że za ustawą. Niech by zresztą spróbował inaczej, to już by …
Pamiętacie posła Czumę - już nie jest posłem, a tylko się wypowiedział niezgodnie z linią partii przewodniej w sprawie naciskowej. Kto nie był w Platformie, pewnie tego nie zrozumie. Dyscyplina partyjna, te rzeczy - "ład, porządek, dyscyplina musi być", jak mawiał mój znajomy z Pruszkowa, chociaż nie chwalił się przynależnością do Platformy, czy też innej organizacji.
 
I co, - a_no wkurzył się pan Stefan, to zrozumiałe, każdy by się wkurzył, szczególnie bohater i legenda. A tu wszystkie siły PiS-owskie dawaj - hajda na Stefana. Upokorzyć, zmusić do przeprosin, ośmieszyć, zdezawuować, zdyskredytować, pozbawić immunitetu i kotletów może jeszcze obiadu. Powstała nawet grupa na Facebook-u "Niesiołowski albo zdrowie - decyzja należy do Ciebie" <https://www.facebook.com/groups/100634353409191/?view=notifications>.
 
Na szczęście nie wszyscy tak myślą i chcą wyciągać jakieś tam konsekwencje, czy coś - np.:
 
Nawet światły i skory do przeprosin pan poseł z Platformy staje tym razem murem za panem Stefanem i przeciwko opozycji:
 
Ewa Stankiewicz jest nie dziennikarką, a "politykiem smoleńskim", "Gazeta Polska" to w istocie gazeta obca, zaś prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien wycofać się z polityki za wypowiedź o Adolfie Hitlerze - ocenił we wtorek szef klubu PO Rafał ...
 
 
A "nasz bohater" to przecież postać znana z ciętego języka postać, która się nawet biskupom  nie kłania:
 
- Jeżeli Rydzyka bronią tacy biskupi jak Mering, to po co tacy biskupi są w ogóle potrzebni - stwierdził w "Kropce nad I" poseł PO Stefan
 
 
Tylko przyznam, że nadal nie rozumiem co to jest to "to", o którym to PDT mówił i dlaczego mówił, że mówił to i to powtórzy, skoro jakby nie mówił tego tylko co innego:
 
- Ale chcę wam bardzo otwarcie powiedzieć. Wtedy, gdy zwracałem się do pana marszałka Niesiołowskiego z takim apelem, by przeprosił napastującą go wówczas dziennikarkę za słowa, to mówiłem to i dziś to też powtórzę: bo takie postępowanie - to znaczy zdolność wybaczania, to znaczy nieodpowiadanie agresją na agresję, trzymanie nerwów na wodzy, to jest m.in. źródło siły PO - powiedział Tusk.
 
 
 
"Jestem od dwóch dni w Kanadzie i nie znam tego serialu pod tytułem Niesiołowski, ale to, co widziałem, wystarczy mi, żeby po powrocie zwrócić się do niego, żeby bez żadnych dwuznaczności, kategorycznie przeprosił się (z Ewą Stankiewicz) i zapewnił, że nigdy więcej zachowywać się tak nie będzie" - dodał Tusk.
 
 
Jednak od czego są blogerzy, może i tę wątpliwość ktoś rozumiejący mowę światłą pana Premiera, także i mi światła Platformy nie dostzregającemu - rozjaśni? Co po etam iał na myśli?
 
 
 
 

http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka